Większości z nas brakuje cierpliwości, szczególnie w sprawach miłosnych, gdzie każdy dzień rozłąki z ukochaną osobą jest udręką. Niestety jednak, nie ma możliwości przyspieszenia działania rytuałów miłosnych. Mówiąc krótko – swoje trzeba odczekać. Magia nie działa na pstryknięcie palcem, dlatego też na swojej stronie, jako czas oczekiwania podaje 1-4 miesiące. Jest to okres, kiedy rytuał zaczyna działać w pełni i pojawiają się pożądane efekty.
Rozumiem, że wszyscy chcieliby, aby magia miłosna zadziałała już po kilku dniach. Nie jest to jednak możliwe.
Co więc robić, oczekując na wyniki zamówionego uroku/spętania?
Przede wszystkim trenować swoją cierpliwość (co wyjdzie Wam na dobre także w innych życiowych sytuacjach, osoby cierpliwe potrafią osiągnąć więcej w każdej dziedzinie życia). Nawet jeśli tęsknota, nie daje Wam w spokoju zająć się pracą, pasją, to próbujcie się uspokoić, w czym pomaga chociażby medytacja, którą bardzo często zalecam osobom niecierpliwym. Pozwala ona się wyciszyć i chociaż na chwilę zapomnieć o utrapieniach. Dużo pomagają rozmowy z innymi ludźmi. Jeśli mamy kogoś bliskiego, nie bójmy się rozmowy z nim, taka osoba nas wysłucha, wyrzucimy z siebie negatywne emocje i chociaż na pewien czas poczujemy się lepiej. Co jest istotne – proszę nie szukać jako pierwszy kontaktu z osobą na którą został rzucony miłosny czar. Kiedy rytuał zacznie działać, ukochany sam się odezwie. Proszę pamiętać przy tym, by nie wplatać się w błędne koło i nie siedzieć godzinami w bezruchu przy telefonie, licząc na wiadomość od niego. Czas oczekiwania nie wziął się z przypadku, należy pamiętać, że ukochany człowiek może odezwać się już po miesiącu, a może zrobić to dopiero po np. 15 tygodniach. Rzecz jasna, trzeba trzymać rękę na pulsie, wierzyć, że efekty rytuału w końcu nadejdą, ale też zajmować się własnym życiem, wychodzić do ludzi, zabijać czas, tak aby te dni mijały jak najszybciej. Obsesyjne myślenie, tylko i wyłącznie o partnerze, może doprowadzić nas do obłędu, a proszę mi wierzyć, jest to wycieńczające zarówno dla osoby, która w tym obłędzie tkwi jak i dla najbliższego otoczenia.
Chociaż większości osób zamawiających brakuje cierpliwości, znam przypadki ludzi, którzy zastosowali się do moich rad, nie sprawdzali telefonu co godzinę, aby zobaczyć czy ukochany do nich napisał. Na tyle na ile potrafili, odganiali myśli o swym ukochanym, dzięki czemu mogli zająć się pracą, a także swoimi pasjami. Potrafili żyć normalnie, oczywiście po cichu czekając na czas, kiedy zobaczą efekty zamówionego uroku, czy spętania. Mimo to, było im dużo łatwiej znieść tygodnie oczekiwania. Dzięki nauczeniu się cierpliwości i wiedzy, że nie można mieć wszystkiego od razu, dużo łatwiej znosili okres oczekiwania na powrót i potrafili żyć tak jak wcześniej. Takie podejście zalecam każdemu, który czeka na efekty rytuału.